May 19, 2008

O Ludzie wyżsi!


Whielki Krasnal “Halucynacje częściowe. Zjawa Lenina nie na fortepianie”. 2008. Akryl na płótnie. 80 x 120 cm

Psychoanalityczne strategie Nietzschego i Lenina na bazie "Marów i Koszmarów".

O Ludzie wyżsi!
Chodźcie! Chodźcie! Chooodźcieee!
Cicho! Cicho! Tu niejedno słyszy się, co za
dnia głosić się nie może.
Kocham was, zwierzęta me!

Skorzystajmy teraz z wywalczonych rad, aby
przejść również do obozu wahających się.
Jakaż wspaniała kariera bolszewizmu!

Albowiem bracia moi: najlepsze powinno
panować, najlepsze chce też panować!
Jedyną [śmiałą i stanowczą] klasą jest proletariat. Śmiałość i stanowczość władzy, twardy jej kurs, nie jest niczym innym, jak dyktaturą proletariatu i najbiedniejszych chłopów.

O bracia moi, zalimż ja okrutny? Wszak pouczam: co pada, pchnąć to jeszcze należy!
My zaś powiedzieliśmy: żeby pomóc wahającym się, trzeba samemu przestać się wahać. Ci „sympatyczni” lewicowi demokraci drobnoburżuazyjni wahali się również w stronę koalicji! Poprowadziliśmy ich ostatecznie za sobą dzięki temu, że nie wahaliśmy się sami. I życie przyznało nam rację.
Swymi wahaniami panowie ci zawsze zaprzepaszczali rewolucję.
Odważcie się wreszcie samym sobie zaufać – sobie i trzewiom własnym! Kto sobie ufa, kłamie zawsze.
Jakie zaufanie okazały im masy? Czy nie dowodziliśmy zawsze, że przywódcy ci zdradzają masy? Czy nie od tych przywódców masy zwróciły się ku nam i w wyborach w Moskwie, i w wyborach do rad? Czy masy kolejarzy i pocztowców nie głodują?
Aliści zdołam ja niemi jeszcze – wam, obłudnicy, prawdę w oczy rzec! O tak, te ości moje, małżowiny i liście kolczaste – jeszcze one wam, obłudnicy, nosy połechczą!
O ludzie wyżsi, nauczcież się tego ode mnie: na rynku nikt w ludzi wyższych nie wierzy. Gdy jednak przemawiać tam chcecie, baczenie miejcie! Gdyż motłoch pomruguje oczyma: „Jesteśmy wszyscy równi”.
Patrz, oto jest jaskinia tarantul! Chceszże samo zwierzę ujrzeć? Tu wisi jego pajęczyna: dotknij tylko aby zadrżała.
Otóż i ona: witaj, tarantulo! Czarno tkwi na twym grzbiecie twój trójkąt i znak wróżebny; ja zaś wiem nawet, co w twej duszy tkwi.
Zemsta tkwi w twojej duszy: gdziekolwiek ugryziesz, tam wzrasta czarny strup; jadem swoim o kołowaciznę zemsty przyprawiasz ty duszę!

Aby zaś potraktować powstanie po marksistowsku, tzn. jako sztukę, powinniśmy jednocześnie, nie tracąc ani chwili, zorganizować sztab oddziałów powstańczych, dokonać podziału sił, rzucić wierne pułki na najważniejsze punkty, otoczyć Aleksandryjkę, zająć Pietropawłowkę, aresztować Sztab Generalny i rząd, wysłać przeciwko junkrom i dzikiej dywizji takie oddziały, które gotowe są zginąć, ale nie pozwolą nieprzyjacielowi wtargnąć do centrum miasta: powinniśmy zmobilizować uzbrojonych robotników, wezwać ich do zaciekłego, ostatniego boju, od razu zająć telegraf i telefon, umieścić nasz sztab powstania przy centrali telefonicznej, połączyć z nim siecią telefoniczną wszystkie fabryki, wszystkie pułki, wszystkie punkty walki zbrojnej itd.

Zaprawdę, siedliskiem uzdrowienia stać się jeszcze winna ziemia! Oto unosi się już nad nią nowa woń zwiastującej się szczęśliwości, i nowa wróży się nadzieja!

O ludzie wyżsi!
„Pomarli bogowie wszyscy: niechże więc za wolą naszą nadczłowiek żyje”

Skąd pochodzą najwyższe góry? – pytałem niegdyś. Nauczono mnie, że z morza one pochodzą.
Świadectwo to w głazie wypisane mają i w skalnych ścianach swych wierzchołków. Z największej głębi muszą najwyższe szczyty ku swojej wydźwigać się wyży.

No comments:

Post a Comment