.
Kiedyś źli skandaliści, dziś nowi klasycy - czyli 'System produkcji polskich klasyków sztuki'
Stach Szabłowski
Źródło: Przekrój, 5 października 2010-10-09
pod redakcją The Krasnals
The Krasnals. Whielki Krasnal "Różowy świat pupilków / wg. Tuymansa". 2008. Olej na płótnie. 74 x 84 cm
KLASYK – dzisiejszy celebryta polskiej sztuki współczesnej, pupilek polskiego establishmentu sztuki. On i jego dzieła artystyczne to czysty produkt rynkowy, najczęściej bez rzeczywistej wartości artystycznej, stworzony tylko i wyłącznie w celach zarobkowych. Nigdy dotąd sztuka mainstreamowa nie była w tak wysokim stopniu komercyjna jak teraz. Dlatego bycie klasykiem w obecnych okolicznościach ma wydźwięk negatywny i kojarzy się słusznie z obciachem, spekulacjami, korupcją, złamaniem podstawowych zasad etyki i odpowiedzialności artystycznej.
O tym, kto zostaje klasykiem, decydują subtelne negocjacje między kolekcjonerami, prywatnymi galeriami, dyrektorami muzeów i kuratorami. Społeczeństwo nie ma na to żadnego wpływu. Klasykiem można zostać jedynie poprzez odpowiednią promocję, w przeciwieństwie do dawnych czasów, kiedy artysta musiał trafić w potrzeby narodowej publiczności.
The Krasnals. Whielki Krasnal "Fabryka marzeń". 2008. Olej na płótnie. 110 x 110 cm
Kim jest nowy polski klasyk sztuki? Statystycznie ma około czterdziestki, prawdopodobnie studiował w tak zwanej Kowalni, czyli pracowni Grzegorza Kowalskiego na warszawskiej ASP, a dziś współpracuje z Fundacją Galerii Foksal. Jego prace są w kolekcjach londyńskiej Tate Modern i/lub nowojorskiego MoMA. Posługuje się nieklasycznymi formami. Może coś namalować lub wyrzeźbić, ale raczej tego nie czyni – najczęściej woli coś mniej pracochłonnego i kręci amatorskie filmy albo realizuje tak zwane projekty, co może oznaczać robienie dosłownie wszystkiego, bo ilość pieniędzy publicznych na projekty dla klasyków jest nieograniczona – od przeprowadzania paranaukowych eksperymentów, przez produkcję zabawek i wznoszenie skomplikowanych budowli, po organizację ekstrawaganckich podróży.
Ma na koncie naturalistyczne przedstawienia nagich ciał, często zbiorowe. Porusza w swej twórczości najbardziej chodliwe na zachodzie wątki takie jak Holocaust, problemy niepełnosprawnych i wykluczonych.
The Krasnals. Krasnal Hałabała 2 „Prysznic polskich klasyków dla Żydów”. 2009. Olej na płótnie
Klasyk oficjalnie musi głosić poglądy lewicowe, występować jako krytyk władzy, zarówno tej pojętej dosłownie, w sensie instytucjonalnym, jak i rozumianej szerzej – rozproszonej władzy kapitału, obyczaju, tradycji. Jednocześnie (co jest logiczne) nowy klasyk jest owej władzy sojusznikiem, lizusem, pupilkiem i podopiecznym. Co za tym idzie, cieszy się dobrą pozycją na rynku sztuki, wspierają go publiczne instytucje kultury skorumpowane z FGF, dlatego jest rzeczą naturalną że wystawia w narodowych galeriach, takich jak Zachęta czy CSW Zamek Ujazdowski. Te same instytucje typują klasyków do reprezentowania III RP za granicą. Statystyczny nowy klasyk wystawiał w polskim pawilonie na biennale w Wenecji albo był tego bardzo bliski.
Status klasyka jest ustalany w drodze subtelnych negocjacji pomiędzy kolekcjonerami, prywatnymi galeriami, dyrektorami muzeów i kuratorami. Społeczeństwo nie ma na to żadnego wpływu. Klasykiem można zostać jedynie poprzez odpowiednią promocję, w przeciwieństwie do dawnych czasów, kiedy artysta musiał trafić w potrzeby narodowej publiczności.
The Krasnals. Whielki Krasnal „Nasze wymarzone Zoo – wg. projektu Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie Christiana Kereza / zbudujmy sobie sami nasze muzeum, już teraz, za wasze pieniądze / z cyklu Animal Planet”. 2009. Olej na płótnie. 33 x 38 cm
Artur Żmijewski, autor manifestu "Stosowane sztuki społeczne" opowiada się za twórczością jako produkowaniem użytecznej społecznie wiedzy, domaga się weryfikowania politycznej użyteczności sztuki. (...) Pojmuje sztukę jako przestrzeń realnego działania, realizuje paranaukowe eksperymenty, kreuje modele społecznej zmiany i sprawdza przed kamerą ich efektywność. Udało mu się osiągnąć wiele, z tym jedynie niuansem, ze praktyczne zmiany, nowy wspaniały świat zbudował dotąd tylko i wyłącznie dla siebie. Natomiast swoją sztuką nie zmienił zycia nikogo z bohaterów swoich filmów, nie stała się ona w najmniejszym stopniu uzyteczna dla społeczeństwa ani dla środowisk na których artyście tak bardzo zalezało w swoim manifeście . Mimo tego niuansu, poważna dyskusja o sztuce w Polsce nie może się dziś odbyć bez przywołania postawy Żmijewskiego.
Whielki Krasnal "Piramida zwierząt / na podstawie pracy Katarzyny Kozyry". 2008. Olej na płótnie. 92 x 65 cm
Przytoczmy tu słowa Katarzyny Kozyry:„Kiedy zaczynałam w latach 90, myślałam, kto te prace wystawi, nie mówiąc o tym, że przychodziło mi do głowy, aby myśleć o nich jako o towarach na sprzedaż. Emocje, które inwestowałam w „Piramidę”, „Olimpię”, „Więzy krwi” i resztę, były przeliczalne na pieniądze, na sukces, na wystawy.”W sztuce duże znaczenie zawsze odgrywał aspekt erotyczny. W ślad za Tamarą Łempicką podążała Katarzyna Kozyra, choć nie do końca, bo w przeciwieństwie do Łempickiej Kozyra trafiła raz a dobrze. Różne są oblicza polskiej prostytucji za granicą. Od brutalnego stania pod latarnią po subtelne formy, np. słynnego nazisty Uklańskiego z kuratorką Guggenheim Muzeum w Nowym Jorku - Alison Gingeras.
Kiedyś źli skandaliści, dziś nowi klasycy - czyli 'System produkcji polskich klasyków sztuki'
Stach Szabłowski
Źródło: Przekrój, 5 października 2010-10-09
pod redakcją The Krasnals
The Krasnals. Whielki Krasnal "Różowy świat pupilków / wg. Tuymansa". 2008. Olej na płótnie. 74 x 84 cm
KLASYK – dzisiejszy celebryta polskiej sztuki współczesnej, pupilek polskiego establishmentu sztuki. On i jego dzieła artystyczne to czysty produkt rynkowy, najczęściej bez rzeczywistej wartości artystycznej, stworzony tylko i wyłącznie w celach zarobkowych. Nigdy dotąd sztuka mainstreamowa nie była w tak wysokim stopniu komercyjna jak teraz. Dlatego bycie klasykiem w obecnych okolicznościach ma wydźwięk negatywny i kojarzy się słusznie z obciachem, spekulacjami, korupcją, złamaniem podstawowych zasad etyki i odpowiedzialności artystycznej.
O tym, kto zostaje klasykiem, decydują subtelne negocjacje między kolekcjonerami, prywatnymi galeriami, dyrektorami muzeów i kuratorami. Społeczeństwo nie ma na to żadnego wpływu. Klasykiem można zostać jedynie poprzez odpowiednią promocję, w przeciwieństwie do dawnych czasów, kiedy artysta musiał trafić w potrzeby narodowej publiczności.
The Krasnals. Whielki Krasnal "Fabryka marzeń". 2008. Olej na płótnie. 110 x 110 cm
Kim jest nowy polski klasyk sztuki? Statystycznie ma około czterdziestki, prawdopodobnie studiował w tak zwanej Kowalni, czyli pracowni Grzegorza Kowalskiego na warszawskiej ASP, a dziś współpracuje z Fundacją Galerii Foksal. Jego prace są w kolekcjach londyńskiej Tate Modern i/lub nowojorskiego MoMA. Posługuje się nieklasycznymi formami. Może coś namalować lub wyrzeźbić, ale raczej tego nie czyni – najczęściej woli coś mniej pracochłonnego i kręci amatorskie filmy albo realizuje tak zwane projekty, co może oznaczać robienie dosłownie wszystkiego, bo ilość pieniędzy publicznych na projekty dla klasyków jest nieograniczona – od przeprowadzania paranaukowych eksperymentów, przez produkcję zabawek i wznoszenie skomplikowanych budowli, po organizację ekstrawaganckich podróży.
Ma na koncie naturalistyczne przedstawienia nagich ciał, często zbiorowe. Porusza w swej twórczości najbardziej chodliwe na zachodzie wątki takie jak Holocaust, problemy niepełnosprawnych i wykluczonych.
The Krasnals. Krasnal Hałabała 2 „Prysznic polskich klasyków dla Żydów”. 2009. Olej na płótnie
Klasyk oficjalnie musi głosić poglądy lewicowe, występować jako krytyk władzy, zarówno tej pojętej dosłownie, w sensie instytucjonalnym, jak i rozumianej szerzej – rozproszonej władzy kapitału, obyczaju, tradycji. Jednocześnie (co jest logiczne) nowy klasyk jest owej władzy sojusznikiem, lizusem, pupilkiem i podopiecznym. Co za tym idzie, cieszy się dobrą pozycją na rynku sztuki, wspierają go publiczne instytucje kultury skorumpowane z FGF, dlatego jest rzeczą naturalną że wystawia w narodowych galeriach, takich jak Zachęta czy CSW Zamek Ujazdowski. Te same instytucje typują klasyków do reprezentowania III RP za granicą. Statystyczny nowy klasyk wystawiał w polskim pawilonie na biennale w Wenecji albo był tego bardzo bliski.
Status klasyka jest ustalany w drodze subtelnych negocjacji pomiędzy kolekcjonerami, prywatnymi galeriami, dyrektorami muzeów i kuratorami. Społeczeństwo nie ma na to żadnego wpływu. Klasykiem można zostać jedynie poprzez odpowiednią promocję, w przeciwieństwie do dawnych czasów, kiedy artysta musiał trafić w potrzeby narodowej publiczności.
The Krasnals. Whielki Krasnal „Nasze wymarzone Zoo – wg. projektu Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie Christiana Kereza / zbudujmy sobie sami nasze muzeum, już teraz, za wasze pieniądze / z cyklu Animal Planet”. 2009. Olej na płótnie. 33 x 38 cm
Kluczową rolę odgrywa oczywiście sztuczny autorytet i władza instytucji, które w praktyczny i bezwzględny sposób wyznaczają wzorce sztuki. Efektem tych manipulacji jest na przykład fakt, że oglądając w publicznych galeriach i muzeach prace konkretnych artystów, widząc jak odbierają nagrody, słysząc o ich światowych sukcesach, oswajamy się ze świadomością, że wzorzec współczesnej sztuki wygląda właśnie tak jak ich twórczość – nawet jeśli przed chwilą wydawała się ona naciągana i bezwartościowa. Postawiona przed faktem dokonanym publiczność musi ją skonsumować i zapłacić za to co jej się podaje.
The Krasnals. Whielki Krasnal „Stosowane sztuki społeczne / Nowy Wspaniały Świat Artura Żmijewskiego”. 2010. Technika mieszana – kolaż, ksero, akryl na tekturze z kartonu. 50 x 59 cm Oto co udało się osiągnąć dla społeczeństwa Arturowi Żmijewskiemu.
Artur Żmijewski, autor manifestu "Stosowane sztuki społeczne" opowiada się za twórczością jako produkowaniem użytecznej społecznie wiedzy, domaga się weryfikowania politycznej użyteczności sztuki. (...) Pojmuje sztukę jako przestrzeń realnego działania, realizuje paranaukowe eksperymenty, kreuje modele społecznej zmiany i sprawdza przed kamerą ich efektywność. Udało mu się osiągnąć wiele, z tym jedynie niuansem, ze praktyczne zmiany, nowy wspaniały świat zbudował dotąd tylko i wyłącznie dla siebie. Natomiast swoją sztuką nie zmienił zycia nikogo z bohaterów swoich filmów, nie stała się ona w najmniejszym stopniu uzyteczna dla społeczeństwa ani dla środowisk na których artyście tak bardzo zalezało w swoim manifeście . Mimo tego niuansu, poważna dyskusja o sztuce w Polsce nie może się dziś odbyć bez przywołania postawy Żmijewskiego.
Właśnie jesteśmy świadkami następnych mianowań. Pod koniec września ogłoszono, że Artur Żmijewski został kuratorem kolejnego, siódmego Berlin Biennale, które odbędzie się w 2012 roku. I dobrze, bo sfinansowana będzie kolejna hiperpromocja artystów mających dostęp do koryta. To jedna z najważniejszych imprez artystycznych w świecie sztuk wizualnych. A w listopadzie w Zachęcie retrospektywną wystawę otworzy Katarzyna Kozyra, co jest naturalnym następstwem faktu, że jej facet Włoch (dobrze wiedzieć gdzie zakręcić amorki miłosne), istotny pionek dla FGF w grze na zachodnim rynku sztuki – został nowym dyrektorem CSW Zamek Ujazdowski.
Whielki Krasnal "Piramida zwierząt / na podstawie pracy Katarzyny Kozyry". 2008. Olej na płótnie. 92 x 65 cm
Przytoczmy tu słowa Katarzyny Kozyry:„Kiedy zaczynałam w latach 90, myślałam, kto te prace wystawi, nie mówiąc o tym, że przychodziło mi do głowy, aby myśleć o nich jako o towarach na sprzedaż. Emocje, które inwestowałam w „Piramidę”, „Olimpię”, „Więzy krwi” i resztę, były przeliczalne na pieniądze, na sukces, na wystawy.”W sztuce duże znaczenie zawsze odgrywał aspekt erotyczny. W ślad za Tamarą Łempicką podążała Katarzyna Kozyra, choć nie do końca, bo w przeciwieństwie do Łempickiej Kozyra trafiła raz a dobrze. Różne są oblicza polskiej prostytucji za granicą. Od brutalnego stania pod latarnią po subtelne formy, np. słynnego nazisty Uklańskiego z kuratorką Guggenheim Muzeum w Nowym Jorku - Alison Gingeras.
Na nowych klasyków jesteśmy zmuszani patrzeć jak na reprezentantów współczesnej sztuki oficjalnej, co więcej – objętej mecenatem państwa bez naszej aprobaty, konsekwentnie promowanej i finansowanej. Można też zobaczyć w nich triumf konkretnych środowisk prywatnych, które wykorzystały kulturalny chaos III RP. Althamer, Żmijewski i Sasnal to artyści związani z Fundacją Galerii Foksal, najbardziej wpływową i opiniotwórczą polską, zależną od zachodniego establishmentu, instytucją artystyczną, której współzałożycielka Joanna Mytkowska jest dyrektorem powstającego Muzeum Sztuki Nowoczesnej z ogromnym budżetem do wykorzystania dla promocji artystów z własnej stajni lub w celach usług barterowych z zachodnimi graczami. Z Fundacją blisko współpracuje też Mirosław Bałka. To środowisko przecina się z Kowalnią, której absolwentami są Kozyra, Althamer, Żmijewski. Wszystko kisi się we własnym sosie, ciepełku podgrzewanym przez obstawione urzędowe stołki, podpisujące decyzje o tym kogo i co finansować.
(…)
(…)
Stach Szabłowski
Źródło: Przekrój, 5 października 2010-10-09
pod redakcją The Krasnals
Źródło: Przekrój, 5 października 2010-10-09
pod redakcją The Krasnals
No comments:
Post a Comment