November 7, 2014

HUJBA! O akcji The Krasnals w poznańskim kinie Muza prezentującym film Sasnalów.



Na scenie, a dokładniej wśród publiczności pojawia się grupa prowokatorów z działaniem o charakterze culture jamming, zakłócającym oficjalny przekaz by sprawdzić czy wybroni się on w tej sytuacji, jak teoria sprawdzi się w praktyce. W pierwszych rzędach grupa artystów manifestująca niezależność sztuki, wolność artystyczną, kontestująca zapodawany system, z pytaniami na transparentach – absurdalnymi, ale dlatego właśnie odpowiednimi do jakości filmu. I do zachowania Sasnala który olał publiczność i odwołał swój przyjazd z powodu „innych zobowiązań” - jak podało kino Muza. Przesłał do The Krasnals list w którym opisuje swój stosunek do sztuki i do innych artystów. Warto przeczytać – udostępniony u nas post niżej.
W kinie lewaccy populiści przechodzą samych siebie, nie obyło się bez aktów agresji! Już na początku dwóch podstawionych typów – bojówkarzy z Krytyki Politycznej - rzuciło się na naszych ludzi i na siłę próbowało ściągnąć maski. Po szamotaninie udało im się dwie - i co zobaczyli??? Gówno zobaczyli!!!
Film to totalne dno – zarówno pod względem treści jak i warsztatu – więc nie dziw iż naszym ludziom trudno było wysiedzieć tę godzinę, nie obyło się bez wiercenia, stękania, odpowiednich komentarzy. Jednak dla tych co głoszą hasła tolerancji i wolności słowa test okazał się za trudny - nie mogli się powstrzymać i kazali nie tylko milczeć grupie niepasujących im osób, ale również ostentacyjnie ignorowali ich pytania. Kazali wykluczonym być jeszcze bardziej wykluczonymi. W powietrzu wisiała totalna ignorancja prowadzących rozmowę, omijanie wzrokiem pytań The Krasnals, Anka patrzyła cały czas na buty, których wartość pewnie kilkakrotnie przewyższała wartość produkcji filmu.


Organizatorzy zadbali o wszystko – a przede wszystkim o entuzjastyczny odbiór filmu – w tym celu były podstawione dwie pracownice kina, w tym babcia klozetowa której nie zapłacono by została po godzinach. To one zadały po jednym pytaniu Ance, aby odzew z Sali nie zakończył się głuchym milczeniem. Na zdjęciach widać wynudzoną i śpiącą publiczność. W trakcie ludzie wychodzili i na rozmowę z Anką została już tylko garstka osób, co bezrefleksyjnie wierzy że to wielcy artyści.
Ogólnie film HUJBA jest jak toporny hip-hop, do gruntu fałszywy - totalna nieszczerość i niezrozumienie tematu, ale robi się temat bo jest modny i gwarantuje sukces. Biorąc po uwagę, że tak jak twórcy fałszywego hip-hopu - w ogóle się tego nie przeżyło, ale się robi bo jest to kawałek chwytliwy w treści społeczno-politycznej i może być przepustką na piedestał.
Sensu w HUJBIE nie ma sensu szukać, bo film jest jak wielka obślizgła zagrzybiona pizda która ci się zarzuca na łeb i na całego ciebie i nie możesz szukać w niej sensu, lecz szybko się wydobyć i spierdalać, albo szybko potraktować ją ogniomiotaczem.
To obrzydliwe badanie jelita grubego zajętego przez raka i na końcu jedynie co się dowiadujemy to to że nas zmuszono byśmy się poczuli jak gówno, a nasz czołowy artysta jak rak.

Obszerna relacja na portalu miastopoznaj.pl "KULTURALNI KIBOLE": http://www.miastopoznaj.pl/kultura-i-styl/519-kulturalni-kibole

PS.
Dlaczego happening o charakterze żenującym w miejsce rzeczowej krytyki?
Jakość filmu była kiepska, zarówno pod względem treści jak i warsztatu . Poprzez happening w krzywym zwierciadle pokazaliśmy o co chodzi. Nasze działania w kinie były najlepszym komentarzem do tego co pokazywano na ekranie. Tak jak film Sasnalów to totalny bohomaz, tak krytyka znajdowała się na odpowiednim poziomie, tricksterskim. Zawsze dobieramy odpowiednie środki do jakości dzieł ich autorów. Więc w tym przypadku z założenia nie było mowy o rzeczowej dyskusji. Taka dyskusja to dla twórców tego filmu wymarzona sytuacja, która dowodziłaby że stworzyli wybitne dzieło sztuki. Przecież nie można na poważnie rozmawiać o czymś nijakim i kiepskim – taki twór na to nie zasługuje. Więc znów na powierzchnię wypływa pytanie – jak to możliwe, że za sprawą tak kiepskiej jakości można być tak znanym. Odpowiedź jest jedna – wchodzi w grę tylko background polityczny. A przecież właśnie głównie przeciwko uwikłaniom politycznym sztuki walczymy, do tego została powołana nasza grupa.










No comments:

Post a Comment