January 13, 2010

ZŁOTY FIUTEK 2009 – nagroda specjalna The Krasnals dla Kreatora Kultury Pawła Althamera


The Krasnals „ZŁOTY FIUTEK dla Pawła Althamera / z cyklu Homo Erotyka / z cyklu Whielcy Polacy”. 2010. Fotografia barwna. Rozmiar do ustalenia.


Nagroda za wytrwałe i konsekwentne udawanie, że sztuka może dziać się zawsze i wszędzie. Za włączanie do sztuki oklepanych obszarów i wciąganie tam ludzi, którzy wcześniej nie wiedzieli że są artystami. Za podskakiwanie, za skuteczne wciskanie kitu że jego sztuka to nie tylko piękno, ale też mądrość i dobro.
Teraz czekamy na minimum milion złotych z kasy publicznej, i wówczas dokonamy rzeczy niemożliwej – fiutek ten urośnie do rozmiarów samolotu i wystrzeli złotocennym płynem (nie jakieś tam siusiu ale prawdziwy złoty deszczyk) aż do Brukseli, a nawet i dalej. Tym samym zapłodni sztuką nie tylko mieszkańców Polski, ale również reszty Europy, którzy do tej pory też nie wiedzieli, że są artystami. Czy tym razem Althamer weźmie się za rzecz niemożliwą (odbiór tej nagrody w swe ręce)?

(Uwaga – ciekawostka: fiutek przynależy do Whielkiego Krasnala, obrzezany wkrótce po jego urodzeniu?! Proszę zauważyć brak napletka. Po raz pierwszy Whielki Krasnal częściowo odsłania swą tożsamość, występując bez maski.)



The Krasnals „Portret Whielkiego Krasnala z gali Paszportów Polityki 12.01.2010 / z cyklu Whielcy Polacy”. 2010. Fotografia barwna.


Dla tych co nie wiedzą, na gali Paszportów Polityki wystąpiliśmy w 10-ciu zamaskowanych krasnali (wzór jak powyżej) w kagańcach (interpretacja własna). Po ogłoszeniu nagrody dla Pawła Althamera jako Kreatora Kultury CAŁEJ POLSKI –zbojkotowaliśmy werdykt szczekaniem, wyciem, gwizdaniem i natychmiastowym opuszczeniem sali Teatru Whielkiego. Czego oczywiście telewizja nie zrelacjonowała, ani żaden z dzisiejszych dzienników.


Nasze nieodparte przekonania po wczorajszej gali: w Polsce nie istnieje i nie ma szans na wolny rynek w sztuce. Monopol związany ze źródłem publicznego finansowania jest żelazny. Artyści niedotowani niech zapomną o wolności w sztuce, zarezerwowana jest ona tylko i wyłącznie dla kasty rządzącej. Swoimi własnymi środkami nie są w stanie rywalizować z artystami dotowanymi publicznie (homo sovieticus). A nośne hasła, które widniały na reklamach Polityki że nagrody przyznawane są za przekraczanie granic w sztuce to bujda! Wszystko dzieje się w skostniałych ramach stalowego układu naczyń połączonych. Jak za czasów nomenklatury socrealizmu w sztuce. TOTALNY FEUDALNY KOMUNIZM! Absurdalnie im więcej ze strony establishmentu pojawia się lewicujących haseł jak WOLNOŚĆ, RÓWNOŚĆ, BRATERSTWO, tym bardziej w praktyce oddala się on od nich.

.
Ciekawe uwagi również na blogu Krzysztofa Jureckiego z czerwca 2009:
http://jureckifoto.blogspot.com/2009/06/czy-leci-z-nami-pilo-pawe-althammer-w.html
... Określanie go szamanem, powoływanie się na teorię "rzeźby społecznej" Josepha Beuysa jest atrakcyjne, modne, ale jest jedna podstawowa różnica. Twórczość Beuysa była prosta, a jego projekty najczęściej skromne czy ubogie. Polegały one nie na wynajmowaniu samolotów, tylko na podróżowaniu własnym samochodem, także do Polski i wykonywaniu prostych zabiegów, jak zamiatanie lasu czy ulicy bądź boksowanie na rzecz walki o bezpośrednią demokrację....

No comments:

Post a Comment