November 2, 2011

Dlaczego Arte Holo nie protestuje wobec cenzury?

Dotyczy cichej, zaakceptowanej cenzury "Berka" Żmijewskiego na wystawie w berlińskim Martin-Gropius-Bau "Obok. Polska - Niemcy. Tysiąc lat historii w sztuce", której kuratorką jest Anda Rottenberg.


The Krasnals. Whielki Krasnal "Dzieci patrzą na nas / Three hanging kids - Cattelan / na śmierci którego dziecka można zrobić najlepszy interes?" 2010. Olej na płótnie. 97 x 97 cm
Maurizio Cattelan 'Hanging Kids', " I bambini ci guardano', ' tre bambini impiccati', ' The Children Are Watching Us' . Three children hang on a tree and watch the truth with their eyes wide open.

‘Niesztampowe podejście do historii’? ‘Nie doczekało się przepracowania tematu Zagłady’?
Czy raczej odwrotnie - właśnie sztampowe – która z wystaw reprezentujących Polskę na zachodzie ostatnich kilku lat nie nawiązuje do tematu Holocaustu? Jest to wręcz standard! Co gorsza, idzie w stronę niestety już kiczu czy sztuki ludowej (stało się już emblematem, znakiem rozpoznawczym, produktem z polskiej cepelii – jak chusta góralska) lub powierzchownej popkultury typu tańca z gwiazdami (taniec w komorze gazowej), co naszym zdaniem niweluje całą powagę historii, zżera temat, stoi na przeszkodzie w przekazywaniu ważnych treści. To jakby wyprodukować już dwudziestą którąś część Jurrasic Park. Zamiast uwrażliwiać odbiorców, wręcz spłaszcza się tak ważny temat do którego powinno się mieć pełen szacunek. A może zamiast za każdym razem krzyczeć o tym, warto by chociaż raz zamilknąć?

Czy pojawianie się tego tematu służy ‘przepracowywaniu traumy’, czy raczej wypracowywaniu własnej kariery? Czy nikt nie widzi tego, że zagadnienie to sprowadza się do dobrego produktu marketingowego, który jest ‘mile widziany’ na zachodzie? A dla naszych pionierów jeszcze lepiej gdyby podać go w sposób ‘prowokacyjny’ i aby go zdjęto - w celu wzmocnienia kampanii marketingowej. A może to specjalnie zaaranżowana cenzura, bo gdyby nie to, temat ten przeszedłby bez echa. Gdyby nie tego typu wypracowywanie kariery, w jaki sposób Artur Żmijewski otrzymałby nagrodę Ordway, zostałby kuratorem biennale w Berlinie, jakim sposobem udałoby mu się zasiąść w radzie programowej Zachęty?

Czy sprowadzanie traumy tylko i wyłącznie do tematu Zagłady nie jest właśnie sztampowym podejściem do tematu? Dlaczego chowa się i podchodzi wręcz ze wstydem do traum polskich jak zabójstwo księdza Popiełuszki, Katastrofa Smoleńska (czy takie było podejście np. Amerykanów do traumy związanej z zabójstwem Kennedyego? I to prezydent i to prezydent, jacykolwiek by nie byli) czy wydarzenia w kopalni Wujek?

To przepracowanie jest ważne, aby można było wypracować rozróżnienie między przeszłością a teraźniejszością i zdać sobie sprawę z „bycia tu i teraz, otwartego na przyszłość”
Czy współcześni ludzie są na tyle zaflegmieni i nieświadomi czegokolwiek, że to Artur Żmijewski musi ich uświadomić do tego, aby zająć się teraźniejszością? Czy rzeczywiście nie dadzą sobie rady bez filmów Żmijewskiego? Czy rozdrażnianie i brak szacunku do tak poważnych tematów mogą być usprawiedliwiane odpowiednio rozpisanymi koncepcjami?...

CENZURA
Cenzura jest niedopuszczalna. Jednak podważamy zdecydowanie stanowisko Andy Rottenberg, która w żaden sposób nie zareagowała na ten fakt, co byłoby nie do pomyślenia w przypadku cenzury ze strony środowisk konserwatywnych, np. katolickich. Dlaczego Anda Rottenberg i Krytyka Polityczna teraz milczą? Bo zależy im na dobrych układach z odpowiednimi właściwymi środowiskami? Potwierdza to fakt, iż są niekompetentni, niekonsekwentni i robią wszystko dla korzyści pewnej jedynie słusznej opcji politycznej i samych siebie. Dlaczego teraz nie przyjmą tak zdecydowanego stanowiska jak wobec konserwatywnych polityków, którzy cenzurowali ponad 10 lat temu w Zachęcie papieża przygniecionego meteorytem? Wówczas zrównano ich z ziemią nie pozostawiając suchej nitki, właśnie z powodu cenzury. Tyle że wówczas tak wyraźny sprzeciw pasował idealnie do obranego przez nich kierunku politycznego. Wraz z kilkoma jeszcze innymi podobnymi przypadkami, napędził koniunkturę i uznanie na zachodzie na długie lata. Przedstawione fakty pokazują, że takie osoby jak Anda Rottenberg, Żmijewski, i cała Krytyka Polityczna, są sługusami obecnej władzy. Co stało się ze sztuką krytyczną i czy aby na pewno była to sztuka krytyczna?


polecamy tekst Pawła Leszkowicza:
http://www.obieg.pl/teksty/5766

2 comments:

  1. Mały dekalog z tekstu Leszkowicza:

    1.I tutaj właśnie dokonuje się przewrót. Niegdyś wykluczani artyści krytyczni przechodzą aktualnie na pozycję dominacji i - okazuje się - powtarzają stare mechanizmy przemocy. Pod tym kątem również inne ostatnie prace wideo Żmijewskiego warto by poddać analizie, szczególnie "Berka" i "Powtórzenie". Od krytyki i władzy do fascynacji nią jest niedaleko.

    2.sam artysta zaczyna dostrzegać, iż płaci wysoką cenę za swoją pozornie radykalną, a w gruncie rzeczy konformistyczną postawę. Jego sztuka jest wpisywana przez zachowawczą instytucję i historię sztuki w przestarzałe i konserwatywne systemy wartości, które deformują nawet rewolucyjną ideę performatywności.

    3.Po ostatnich produkcjach artystów określanych jako krytyczni (...)odsłania się nowy obraz intencji. Od początku był w tej sztuce obecny również pewien równoległy nurt antyhumanizmu i nihilizmu, który warto w końcu uświadomić.

    4.Z punktu widzenia etycznego dwa(..)dzieła Katarzyny Kozyry "Łaźnia" (1997) i " Łaźnia męska" (1999)- są absolutnym koszmarem. Nasze ciała są naszą prywatną własnością w każdym miejscu i zawsze.

    5."80064" Artura Żmijewskiego jest tak wątpliwą realizacją, gdyż artysta ten nie może mieć pojęcia, o czym się wypowiada. Nikt, kto nie przeżył obozu, nie ma prawa oceniać konformizmu jego więźniów. Bardziej konstruktywne byłoby zastanowienie się nad własnym konformizmem we współczesnej polskiej kulturze pogardy.

    6.Artyści nie są jednak tutaj szczególnymi jednostkami, (..) ale zwykłymi obywatelami, którzy wyrażają własne uwikłanie i zagubienie. Korzystając z wolności artystycznej, postępują zgodnie z regułami społeczeństwa z rozchwianym kontraktem społecznym.

    7.Kryzys etyczny związany z załamaniem się kontraktu społecznego przeniknął w pełni do sztuki współczesnej. Jest on związany z cynicznym, ironicznym, dwuznacznym, negatywnym stosunkiem do praw człowieka.

    8.artyści nie powinni przekraczać praw człowieka, gdyż są one fundamentem, na którym i ich prawa są ufundowane w demokratycznym społeczeństwie. Jeśli to jednak czynią to akurat w Polsce nie są żadną alternatywą, awangardą, eksperymentem lub krytyką systemu, ale jego biernym trybikiem. Pora pozbyć się wówczas iluzji niewinności i niezależności.

    9.W sztuce polskiej występuje obecnie postawa, którą Sontag opisywała jako cynizm i ironiczna dewaluacja wyobrażeń cierpienia, dobrze znana z kultury masowej. Jest to strategia ambiwalencji znaczeń, która w odniesieniu do pewnych humanitarnych wartości jest jednak problematyczna. Choć bawi i ekscytuje?!

    10. Artyści nieświadomie i bez dystansu oddają ducha czasów dehumanizacji i kwestionowania praw człowieka, są już w ich pułapce. Ich nihilizm nie jest cechą inteligencji ale całego systemu.

    ReplyDelete