„… – to chciałbym teraz usłyszeć, co nazywasz pięknem. …
Stephen uniósł czapkę jak na powitanie. Po czym rumieniąc się nieco, położył dłoń na grubym tweedowym rękawie Lyncha.
– My mamy rację – powiedział. – Inni błądzą. Rozprawiać o tych rzeczach
i próbować zrozumieć ich istotę, a zrozumiawszy ją, próbować powoli, z
pokorą i nieprzerwanie wyrażać i wyciskać ten obraz piękna, które udało
nam się pojąć, w formach z nieszlachetnej gliny lub w tym, co z niej
pochodzi, w dźwiękach i kształtach, i barwach, które są więziennymi bramami naszej duszy – to właśnie jest sztuka.”
No comments:
Post a Comment