Opiniotwórczy blog o sztuce grupy anonimowych artystów THE KRASNALS, działających od 1.04.2008. Jako prowokatorzy kultury udowadniamy panującą w niej hipokryzję, obłudę, mechanizmy władzy. Krytykujemy sprowadzanie sztuki do propagandy politycznej, tworzenie spektaklu sztuki i odarcie jej z autentyczności. Żądamy prawa do wolności sztuki, jej demokratyczności we wszystkich sferach, również ekonomicznej. Gdzie sczeźli artyści geniusze, zastąpieni stadem identycznych nosorożców lizodupów???!!!
February 19, 2015
Po spotkaniu w Arsenale – „Czy istnieje układ w sztuce”
Było to pierwsze historyczne spotkanie po 25-pięciu latach niby wolności i demokracji w tym kraju, oficjalnie i publicznie roztrząsające układ w sztuce, coraz wyraźniej ocierający się o korupcję.
Spotkanie owocne, konkretne, zalążek do kolejnych działań.
Jak przypuszczano, pojawił się również agent z Zielonej Góry. Tym razem bez Zdzisia, jego miejsce zajęło kilka czirliderek, które – dziwne, ale to agent zagrzewał do boju, zamiast one jego. Im więcej pojawiało się argumentów i konkretnych danych, ich zapał opadał aż oklapł zupełnie. Ale skupmy się na nieprzeciętnym wyglądzie agenta. Oto jedyna w swoim rodzaju kronika modowa – i aktualny stajl „na kuratora”.
O tym co nasz tragiczny bohater próbował mówić nie warto mówić, natomiast jego image modowy wart jest odnotowania . Brakowało nam zdecydowanie Zdzisia, bo bez Zdzisia pan Kozłowski wyglądał jednak jakoś tak łyso i nieświeżo. Oto on, w wymiętolonej białej koszuli, i wąziutkiej marynarce, lekko połyskującej gdzieniegdzie, ale to raczej od tłustych plam, z niepowtarzalnie zajebistym krawacikiem ala śledź. Co najciekawsze, do tego brązowe sztruksy, białe skarpetki i czarne wytarte mokasyny. O dziwo – do tego postmodernistycznego eklektyzmu dołącza broda na drwala, jakże niepasująca do suchego, wiotkiego metro-seksualnego ciałka, wyciągniętego zza biura zamiast z lasu, natomiast niespodziewanym trafem modna w tym sezonie! Malowane cudo żywcem wzięte z okładki katalogu H&M. Gdyby nie fakt, że trochę ala z tyłu liceum z przodu muzeum.
Tajny agent z Zielonej Góry nawet nie przypuszczał że był otoczony przez kilkunastu krasnali, które wszystko zapisały, udokumentowały i na wieki wieków umieściły w archiwach.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Kurde blaszka! Niestety nie mogłem uczestniczyć w spotkaniu ponieważ zapierdalałem w call center do 17 (niestety to nie żart). Czy ktoś zarejestrował przebieg potkania na nośniku audio lub wideo, tak żeby cała ludzkość mogła się przekonać jak ono przebiegało??? Nie pamiętam hasła, więc niech będzie, ze jestem anonimowy
ReplyDelete