http://artnewsday.org/aggregator/sources/464
Zupełnie niespodziewanie nasza akcja odniosła podwójny efekt, choć ten drugi był niezamierzony – po raz kolejny obnażyła systemy funkcjonowania rynku sztuki.
A co ciekawsze – sam artysta nie miał nic przeciwko, podjął dialog, wykazał się otwartym umysłem, wkręcił się w akcję. Na wernisaż przyszło sporo licealistów i studentów z ulotkami instruującymi The Krasnals (wcześniej można je było zdobyć np. z parapetów szkół artystycznych). Zaangażowani w akcję typu flash mob, wypatrujący krasnali, podchodzili również do artysty, który z entuzjazmem sam namawiał do szukania Krasnala, niektórym wyjaśniał perypetie związane z ich już ponad dwuletnim kontaktem.
A tu nagle wcześniej zamieszczona informacja znika z informującego portalu.
Jesteśmy przekonani, że to nie Uklański, nie artysta, lecz przedstawiciele korporacji kontrolujący swój interes dookoła sztuki interweniowali, gdyż zakłóciliśmy precyzyjnie zaplanowaną strategię marketingową. A w takiej nie ma miejsca na elastyczność, na dialog, na dystans. To działa jak automat. I to jak! Jesteśmy zaskoczeni jak szybko i skutecznie działa!
Takimi akcikami mini cenzury kasuje się wszelkie prawdziwe akty oddolne niszczy inicjatywy subkulturowe, które jeszcze nie zostały podporządkowane rynkowi.
To właśnie sztuka powinna być otwarta, głosi przecież w lewo i w prawo że wychodzi z galerii do ludzi, organizuje różne festiwale gdzie priorytetem jest komunikacja z odbiorcą. A w praktyce, w zetknięciu z rzeczywistością okazuje się że system który nią kieruje ją usztywnia, ogranicza.
No comments:
Post a Comment