http://strasznasztuka.blox.pl/2014/03/Arteon-how-how-Arsenal-how-how.html
SOS dla prof. Izy Kowalczyk. Czy udźwignie ten ciężar? |
1. CZYM JEST ‘ZNACZĄCE WYDARZENIE’ DLA NOMENKLATURCZYKA?
Rozumiemy że sztuka którą proponujemy może nie odpowiadać pani zainteresowaniom. Jednak nie o tym jest mowa w pani tekście. To co pani w nim przedstawiła, to pogardliwe, prześmiewcze, cyniczne podejście NOMENKLATURCZYKA – a tego bądź co bądź się po pani nie spodziewaliśmy! Rasowy nomenklaturczyk dobrze wie, że dla nomenklatury wydarzeniami znaczącymi są tylko te, które organizowane są przez nomenklaturę, gdzie artysta jest zaproszony przez nomenklaturę, a koszty pokrywają fundusze publiczne. I to pani właśnie zarzuca nam, że nie mieliśmy znaczących wydarzeń? My, którzy od 6-ciu lat organizujemy wydarzenia i tworzymy sztukę na własny koszt? Przypomniał nam się Sierakowski z Wenecji w 2011 roku, sowicie obfinansowywany, który ‘doradził’ nam, abyśmy zrobili wreszcie coś ciekawego (w tłumaczeniu coś co mu się przyda). Jeśli chciała zobaczyć pani ‘znaczące’ wydarzenia, to mogła nas pani np. zaprosić i coś nam zorganizować. Ponad 2 lata malowaliśmy Bitwę „Statek Głupców”. Mimo iż kolaże na podstawie dawnych dzieł to jeden z pani ulubionych gatunków, to treść naszego obrazu pani nie pasuje – bo w sumie krytykuje cały ten bajzel, nikogo nie nobilitując. Gdybyśmy zrobili Bitwę wychwalającą gender, to by się pani rozpisała, że ho ho.
A czy nie przyszło pani, niezależnej i szczerej krytyczce na myśl, że bardziej znacząca od zorganizowanych z góry udziałów po publicznych galeriach (gdzie coraz bardziej prze się do tego iż artysta nie tylko ma wszystko opłacone, ale i otrzymuje niemałe wynagrodzenie), jest np. nasza stała obecność w internecie, gdzie przekazujemy cały czas treści? Wątpimy czy którykolwiek z polskich artystów jest aż tak aktywny i wytrwały, działając bez przerwy już szósty rok, bez poklasków, opieki i dopingu stada krytyków i kuratorów. To naprawdę trzeba chcieć, by tego nie zauważyć. Ale PANI NAJPRAWDOPODOBNIEJ OD WIELU MIESIĘCY W OGÓLE NIE WCHODZIŁA NA NASZEGO BLOGA, nie ma pojęcia co się tam dzieje, i pisze to co jej programowo pasuje, jak typowy krytyk ignorant piszący o wystawie na której nie był. Przykro nam, że pani zeszła aż tak nisko.
2. DLACZEGO PANI IZA TŁAMSI ANARCHISTÓW?
Obawiamy się, że oficjalnie już została pani zwerbowana przez mainstream. Niech pani w tym układzie nie bawi się w hipokryzję. PANI NIE SZUKA JUŻ ANARCHISTÓW, LECZ MA ZA ZADANIE ICH TŁAMSIĆ. Czy to właśnie nie są totalne działania spod skrzydła Stalina i innych dyktatorów? Proszę przyjrzeć się z dystansu, z innego punktu widzenia, czy nie dała się pani użyć przedmiotowo jako narzędzie do zwalczania anarchistów, w tym naszej grupy? Proszę się zastanowić!
3. WULGARNOŚĆ – PRETEKST.
A wulgarnością proszę się nie zasłaniać, bo dobrze pani wie, że to niewinne przewinienie w porównaniu z wagą tego co ma na sumieniu cała śmietanka art worldu – do której pani nie wiemy wciąż do końca – pretenduje, czy plasuje się na jakimś miejscu…. Zresztą wsparła pani nas na początku, dokładnie wtedy, kiedy byliśmy najbardziej wulgarni i atakowaliśmy personalnie. To co tu teraz pani wygaduje??? I przywołuje niesmaczne duchy Banasiaka? Z drugiej strony, ciekawe i zabawne jest obserwować, jak hasło ‘Krasnale są be’, stało się modne i nobilitujące salonach. Kto chce być cool, mówi właśnie w ten sposób.
4. PROWOKACJA O CHARAKTERZE TOWARZYSKIM
Zabawna sprawa również jeśli chodzi o ten cytat wklejony przez Bernatowicza. Wiedzieliśmy że to był świadomy zabieg, a pani - specjalistka od sztuki zaangażowanej, wielka analizatorka sztuki krytycznej, co lepsze fanka tych wszystkich działań prowokacyjnych, badająca właśnie techniki subwersywne – sama dała się sprowokować i nabrać na drobną zaczepkę. Bernatowicz zapewne ma teraz niezły ubaw. Jedynie Banasiak zawsze dawał się w ten sposób podpuścić, i czasami Kozłowski, co było suuuper... A wiadomo, że to był rodzaj takiej prowokacyjki towarzyskiej i myśleliśmy że pani będzie się z tego śmiała, a tu proszę, jaki tekścik pani wysmarowała:)
5. JAK SIĘ RODZI KRYTYK – FRUSTRAT – LEWACKA KONSERWA?
Przykro nam to stwierdzić, ale obawiamy się, że Pani tekst jest tylko i wyłącznie wyrazem frustracji, niezadowolenia, resentymentu, i to wszystko wynika tylko z tego, że to nie zaprzyjaźniona z panią osoba dostała stanowisko dyrektora, bądź to pani sama. Nie musi pani wylewać swoich żalów na nas, to nie nasza wina że dostaliśmy nagrodę Arteonu. Wręcz przeciwnie, ogromnie się cieszymy, tym bardziej że przyznana została nam przez pismo niszowe.
Nie wpadła pani na to, że to może pani została wchłonięta przez system i przychylność naszej grupie przeszkadza w pani karierze. I teraz próbuje się pani wykręcić, choć wtedy pisała pani szczerze. Wielokrotnie się nie zgadzaliśmy z pani opiniami, ale nie komentowaliśmy gdyż wierzyliśmy że jest pani krytyczką anarchizującą. Dobra, powiemy… również z szacunku do pani, bo byłyśmy pani studentkami i o tych wszystkich technikach dowiedziałyśmy się na pani wykładach. Pani była dla nas inspiracją i natchnieniem. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że to po części pani przyczyniła się do powstania The Krasnals. I co się z panią stało??? To my się zawiedliśmy, bo popiera pani coraz sztywniej swój program, wyłączając czysto ludzkie myślenie i szczerą wrażliwość. Pani teksty bardzo często są tylko i wyłącznie nudną lewacką tubą propagandową. Z czasem pani stała się ciężką, ponurą, konserwatywną, polską krytyczką, która przestała się bawić, zaczęła marudzić i straciła na świeżości. Z ubolewaniem musimy stwierdzić, że stała się pani starym zgredem. …No co się z panią stało pani Izo…?
6. THE KRASNALS - ZAWSZE BYLIŚMY PRZECIW UWIKŁANIU SZTUKI W POLITYKĘ.
W przeciwieństwie do tego co pani pisze, nigdy nie określaliśmy się politycznie, tym bardziej nie popieraliśmy żadnej opcji politycznej. Jesteśmy otwarci na krytykę i demaskowanie absurdów, które zagrażają wolności twórczej ze wszystkich stron. Nie my się przyłożyliśmy do tego, iż od wielu lat to właśnie lewa strona znajduje się na piedestale władzy, wykorzystuje sztukę dla wzmocnienia swej pozycji, jednocześnie sztucznie nobilitując jej artystyczną wartość. A wrzucanie nas do politycznego wora na podstawie jednego czy dwóch zdarzeń jest tendencyjne, nieuczciwe i co gorsza – mało szlachetne!
Thymos – to była dla nas znakomita okazja do prowokacji artystycznej, a nie pretekst by bawić się w gierki polityczne jak to zrobili inni wycofujący się artyści. Gdzie nasze prace na tej wystawie były polityczne, czy propagandowe? A co z grą artystyczną, prowokacją, culture jumming? Śmieszne jest to, że teraz, W MOMENCIE GDY NIE JESTEŚMY OD DŁUŻSZEGO CZASU W OGÓLE ZAINTERESOWANI POLITYKĄ, WYSKAKUJE PANI Z TAKIM TEKSTEM!??? Gdyby zainteresowała się pani najpierw tym co robią artyści o których zamierza pani napisać, łatwo można było by dostrzec, że polityka nas znudziła i mówimy teraz o całkowicie innych rzeczach. Może znalazłaby pani nawet co nieco na temat gender…? Czy naprawdę nie może pani dopuścić aby cokolwiek zachwiało domkiem z kart który pani misternie buduje?
7. AWANGARDA – POGARDZANY GŁOS POKOLENIA W SZTUCE
W wielu tekstach i działaniach udowadnialiśmy, że jesteśmy awangardą sztuki polskiej, gdyż zawsze byliśmy przeciw dyktacie klasyków, konserwatystów, do których oficjalnie zaliczono np. Sasnala, Rajkowską, Bałkę, Żmijewskiego, Althamera (http://the-krasnals.blogspot.com/2010/10/swiat-establishmentu-wspoczesnej-sztuki.html). NASZE PRACE I DZIAŁALNOŚĆ SĄ DALECE BARDZIEJ WYRAZEM EPOKI, GŁOSEM POKOLENIA I REFLEKSJĄ NAD KONDYCJĄ KULTURY, NIŻ KONSERWATYWNI, SZTYWNI I INTERESOWNI ARTYŚCI ESTABLISHMENTOWI SPOD POPRAWNIE POLITYCZNEGO SKRZYDŁA. A ta strona, której pani stała się orędowniczką, nie ma nic wspólnego z autentycznością, lecz tylko i wyłącznie z walką o dominującą wersję rzeczywistości. Jak pisał już Witkacy „Wyższością jednego człowieka nad drugim nie jest zdolność tworzenia rzeczywistości, tylko zdolność odpowiedniego teoretyzowania rzeczywistości już stworzonej.”
Niedawno pytała się pani, co stało się z polską krytyką sztuki. I tym tekstem sama pani dała sobie odpowiedź – stała się TENDENCYJNA. Straciła pani ideę sensu sztuki, zdolność jej postrzegania. Szkoda…
Pozdrawiamy słonecznie pochmurną panią Izę
The Krasnals
No comments:
Post a Comment