March 13, 2015

List otwarty do pani Marii Brewińskiej - „Banany dla Kanibali”

Whielki Krasnal “Untitled (Małpy z białymi bananami) / „Banany dla Kanibali”” . 2004. Olej na płótnie. 50 x 50 cm
Obraz Krasnali wzięty za obraz Sasnala w 2008 roku i wyceniony przez dom aukcyjny Christies na 70 tysięcy Funtów.



„Banany dla Kanibali”
List otwarty do pani Marii Brewińskiej

Dlaczego do wystawy w Zachęcie „Kanibalizm? O zawłaszczeniach w sztuce” nie zaprosiła pani grupy The Krasnals? Czym spowodowana była owa decyzja kuratorska, skoro to najwyraźniejszy i najbardziej znaczący przypadek kanibalizmu w sztuce polskiej, o głębokim znaczeniu symbolicznym, i wszyscy o tym wiedzą?
Pytanie właściwie nie jest skomplikowane, zastanawiamy się jedynie, czy chodziło o prywatne antypatie pani czy innych wpływowych osób w stosunku do naszej grupy, czy o to ponownie, by nie wpuszczać tych co „nie słuchają”. Bo na pewno nie wchodzi w grę tutaj jakakolwiek merytoryka. Wręcz przeciwnie – jak na dłoni ukazuje się nam przepięknie i przejrzyście brak kompetencji, gdzie dominuje motto współczesnej myśli kuratorskiej – ‘władza kuratorska dla nas, palec środkowy artyści dla was‘ - to my kuratorzy decydujemy co jaką jest sztuką i nikt nam nic nie zrobi. Buntowników nie wpuścimy za żadną cenę.
Aby dobić swój profesjonalizm kuratorski, zamówiła pani u Szlagi obraz z motywem lasu z obrazu Sasnala. Nie polegalibyśmy na aż tak silnej wierze w nadludzką moc kuratorską i pewność, że reszta ludzi, szeroko pojętej publiczności to debile i nikt nie zauważy przekrętu – iż zrezygnowała pani z autentycznego zjawiska w sztuce o znaczeniu fundamentalnym w tym temacie, i zastąpiła tanią zleceniową fuchą bez większego znaczenia.
Jaki jest zatem powód tego tendencyjnego manipulowania obrazem polskiej sztuki?
Od siedmiu lat staracie się, aby The Krasnals było zjawiskiem niewidocznym i niezauważalnym, co kompromituje zarazem cały kreowany przez was system sztuki, który promujecie jako ostoję demokracji i strażnika wolności sztuki. Nie radzicie sobie totalnie z przypadkiem faktycznie wolnym, a nie takim które tylko tak się nazywa w waszych rejestrach.
W efekcie końcowym – zamiast autentycznego zjawiska sztuki, prezentujecie prace zamówione przez kuratorkę, by udowodnić postawioną przez siebie tezę. A to naturalnie musi być naciągane, niesmaczne, i wyssane z palca… lub z czego innego. 

Pozdrawiamy!

No comments:

Post a Comment